czwartek, 7 maja 2015

Babeczki, ciastki i inne

Babeczki, torty, lody i inne ciastki czyli moja inspiracja z Nails And Colors:


 


I mini step:

1. Robię obrys farbką:


2. Etapami wypełniam wzorek:



3. W trakcie wypełniania, dorzucam też wisienkę i kropeczki:



4. Nabłyszczam:



Efekt końcowy:



O czym warto pamiętać:
  • Najlepiej się maluje na zmatowiony kolor/top.
  • Przy wypełnianiu hybrydą, warto ją utwardzać kolorami - jeśli zetkną się dwa kolory zleją się ze sobą trochę.
  • Ważne jest by farbki wyschły inaczej nakładając top możemy je "ściągnąć" pędzelkiem.
  • Top na samym końcu najlepiej nałożyć dwa razy - ze względu na farbki.


czwartek, 30 kwietnia 2015

Moje paznokciowe kiedyś i dziś

W ostatnim czasie popatrzyłam sobie na to jak zaczynałam zabawę z żelem i hybrydą, kiedy jeszcze nie kupowało się tak dla samej siebie zestawów tego typu (albo dopiero w ostatnim czasie zauważyłam taką tendencję).

Wiecie.. jestem przerażona.

Namówiłam Męża, żeby mi kupił zestaw do hybryd. Zrobił to, nic mi nie powiedział jakoś specjalnie, po prostu zamówiliśmy.
Nigdy nie zapomnę jak kilka miesięcy temu przyznał mi się, że obgadał mnie z kolegą, że ja nawet paznokci nie umiem sobie normalnie pomalować, a gdzie jeszcze hybrydowe robić i że pewnie za tydzień - dwa rzucę to w kąt.
Kocham Cię Mężu bardzo <3

Przygodę zaczęłam od zestawu z Allepaznokcie, zakupionego na allegro. 
Jezu, czemu ja nie poczytałam co, jak, z czym, do czego i po co oraz dlaczego.
To była totalna porażka. Najdłużej hybryda trzymała się chyba tydzień, raz pamiętam jak wieczorem zrobiłam żółciutkie, a następnego dnia po imprezie zrywałam sobie żółte płaty :D

Cieszę się, że ukończyłam kurs - dowiedziałam się kilku przydatnych rzeczy, pozwoliło mi robić poprawnie kształty, przyśpieszyć to wszystko no i w ogóle ale przede wszystkim wyeliminować mnóstwo błędów (jak oglądam teraz filmiki na yt to mnie krew zalewa ;). 

Dobra koniec tego pisania bo i tak się do tego nie nadaję.

Wrzucam Wam pierwsze z serii "kiedyś i dziś".

Kiedyś:



A takie sobie noszę dziś:







Widzicie jakieś różnice? :P

środa, 18 lutego 2015

Trójkąty

Taka jestem jakoś mało zadowolona z tego jak mi wyszło, no ale pokażę, bo jakżeby inaczej.






Nie obyło się bez kilku zdjęć dokumentujących moja pracę krok po kroku ;)


Jak widać tipsy na których sobie maluję są tipsami "z uśmiechem". Przycinam je sama, tak mi łatwiej, niż przy zakupie tipsów gotowych, które zawsze jak przyczepiam to nie ważne do czego i na jaki klej, albo się nie przykleją, albo odklejają za chwilę :/

Po przycięciu pierwszego rogu, drugi sobie zostawiam, żeby móc za coś złapać. Farbką zaokrągliłam sobie dokąd mniej więcej malować, ale generalnie i tak mi się to nie sprawdza potem przy opiłowaniu ;)
Szybkie farbkowe zdobienie: malowałam trójkąty po kolei w każdym wybranym przeze mnie kolorze. Potem po zastanowieniu domalowałam jeszcze dwa trójkąciki. Jak wyschło to poszedł dwa razy w ruch top, podpiłowałam bok i gotowe. 
I ie wiem o co chodzi bo dopiero po przemyciu topu (hybrydowego) wzorek przestał mi się podobać i świecić ;)

Tipsy zakupiłam w Reni-nail na allegro, farbki z Oumaxi  (granatowa się zważyła jakiś czas temu, ale wciąż ją mam bo mi kolorystycznie brak takiej), no i pędzelek Indigo 001.


Kaśka

poniedziałek, 2 lutego 2015

Kwiatki - kończyłam wzornik ;)

Dziś znów malowalam ;)



 Małe moje kroczki malarskie:

 

Zrobiłam szybkie cieniowanie gąbką na wcześniej przygotowany wzornik (u mnie standard - kolor biały, po utwardzeniu zmatowiony), utwardziłam je, pomalowałam baza i zmatowiłam. Ponieważ nie zależało mi przy tym zdobieniu na kontrastowym cieniowaniu nie musiałam poprawiać tego zabiegu. Białą farbką zrobiłam kontury kwiatków. 
Bardzo fajnym rozwiązaniem na walentynki byłoby cieniowanie różowo czerwone z sercami :)


Kwiatki zostawiłam puste a resztę zamalowałam białym żelem, zapewne farbką uzyskałabym podobny efekt, ale przy żelach lepiej się będzie trzymać żel/hybryda. Utwardzony pazur, znów maznęłam bazą i zmatowiłam. Cieniutkim pędzelkiem dodałam przerywane paski i kilka kropek. Tu malując rozrzedziłam farbkę bardziej, łatwiej jest uzyskać efekt bardzo cienkiej kreski. Po wyschnięciu pomalowałam całość topem :)


Żeby nie było nudno dałam kwiatki na resztę tipsów. Jeden tipsik maznęłam w białe kwiatki, drugi w czarne. Po przeschnięciu, dodałam znów kilka "kresek, kółek i kropek".
Top dokończył dzieła..

Czego użyłam?
kilka kolorów hybryd, biały żel, biała i czarna farbka (używałam oumaxi), woda (do rozrzedzania farbek), wacik (do wycierania nadmiaru wody lub farbki z pędzelka), kawałek gąbki do zmywania naczyń (tym jednym kawałkiem zrobiłam całe cieniowanie z czterech kolorów), plastikowa podkładka (do wyciśnięcia kropelek z farbek, penseta i pędzelek z Indigo (004), top.



A tu cały wzorniczek:



Mam nadzieję, że kiedyś to powtórzę na prawdziwych paznokciach a nie wzorniku.
Bo wizja jest, tylko moje paznokcie taaakie krótkie :/


Acha, dlaczego robiąc wzorki na żelach i hybrydach tak często maluję bazą/topem? Ponieważ kilka osób pytało mnie na priv, to Wam powiem, żebyście wiedziały ;) Po wyjęciu z lampy pomalowanych paznokci, mają lepką warstwę, w wielu przypadkach wystarczy przemyć i zmatowić (matowimy, żeby zwiększyć przyczepność żelu/hybrydy gdy nie ma tej "lepkiej" warstwy), ale jak mamy tak jak dziś tylko jedną, cienką warstwę przy cieniowaniu i bym zmatowiła, to zapewne bym "wytarła" w kilku miejscach cieniowanie. A przed malowaniem farbkami lubię mieć zmatowione (polerką), ponieważ farbka szybciej schnie i łatwiej się maluje..

piątek, 30 stycznia 2015

Kolorowe piórko

Dziś, choć ani się dobrze nie czuję, ani nie mam zbyt udanego humoru, siedząc sobie na yt i przeglądając różne filmiki, przypomniałam sobie, że kiedyś widziałam cudne piórko malowane farbkami i miałam sprawdzić jakby mi to wyszło.

No i stało się :)

Dziś się chwalę efektem:


Jak wiadomo u mnie, są to farbki na żelowym paznokciu utwardzone hybrydowym topem.

Farbki musiałam rozrzedzać - malowanie było metodą mieszaną - czyli farbki plus metoda wodna (generalnie proste rozrzedzanie farbek).

Jak rozrzedzałam farbki?
Cóż, na początku na sreberko wyciskałam trochę farbki i dodawałam wodę dla rozrzedzenia, potem doszłam do wniosku, że dużo łatwiej i nie marnując takiej ilości farbki, dosłownie brałam pędzelkiem kropkę farbki, moczyłam pędzelek w wodzie i mieszałam do uzyskania pożądanej rzadkości na sreberku (albo plastiku co zazwyczaj robię bawiąc się w malowanki), jeśli kolor był za mało rozrzedzony, znów wkładałam pędzelek do wody i mieszałam to dalej.
Mam nadzieję, że czaicie o co mi chodzi ;)


Oczywiście zadbałam tez o stepik, ale zdjęcia niezbyt wyraźne, więc wszystko ładnie zaraz opiszę.




1 i 2. Rozrzedzoną czarna farbką (można też np ołówkiem) robię kontur mojego piórka - im cieniej tym lepiej - potem nie będzie tego konturu widać;
3, 4, 5. Wybranymi kolorkami wypełniam piórko;
6. Przyciemniam kontury w niektórych miejscach (nie rozrzedzoną, ale też nie za mocno napigmentowaną farbką - nie za gęstą);
7. Białą farbką (nie rozrzedzoną) maluję środek piórka i poprawiam w miejscach które miały być przerwaniami w piórku;
8. Czarną rozrzedzoną farbką maluję kontur środka, dodaję zawinięty czubek i poprawiam końcówkę pióra, w kilku miejscach robię też kontur całości;
9. Po wyschnięciu (czyli dosłownie za moment) maluję topem i wrzucam do lampy, oczywiście robię to dwa razy jak zawsze przy farbkach, foliach itp :)

Jestem oczarowana tym, jak mi poszło ;) <skromnie mówiąc>


Trzymajcie się,

poniedziałek, 26 stycznia 2015

Różyczki

Kolejne efekty nudy..:



 Stepik do kwiatków po prawej:



A to do tych różyczek po lewej:



Chabry

Chaberki
kolorystyka nie ta, ale brakuje mi farbek ;)

 



Tu pokazuje krok po kroku jak robiłam pojedyńczy,
Kwiatek malowałam różnymi kolorami - zaczęłam od różu i fioletu a potem dodałam jeszcze niebieski, który bardzo dobrze się wgryzł w kwiatek ;)
Czarną nóżkę wykończyłam minimalnie brązem, zmoczyłam pędzelek wodą i próbowałam to lekko rozmazać - słabo mi poszło bo już farbki przyschły..




A tu spróbowałam zrobić kilka na jednym i wygląda to całkiem całkiem :)
no i na pewno lepiej widać


Nie wiem jak Wy to widzicie ale dawno nie wyszło mi nic tak ładnego :D

Jelonki i jednorożec ;)

Z okazji nudy, która mnie ostatnio nawiedza i tego, że na jakimś wzorniku zostało mi trochę miejsca to postanowiłam coś zmalować.


Para jelonków 
(zdaje mi się, że któraś z firm stempelkowych posiada coś takiego w swojej ofercie).
Bardzo mi się spodobało, że mają tak romantycznie połączone rogi :P

 



Pan jednorożec:


 A tu takie o z wzornika:


(tak wiem, ten jednorożec po prawo to porażka) ;)


poniedziałek, 19 stycznia 2015

Quilted nails step by step

Dziś na specjalną prośbę wrzucam pikowane pazurki krok po kroku:


Mam nadzieję, że wszystko dobrze widać.

Krótko:
1. Na zmatowiony paznokieć daję dwie warstwy białego lakieru/żelu/hybrydy;
2. Żel/hybryda - po utwardzeniu paznokci, przemywam i matuję;
3. Maluję romby - w każdej wersji będą potrzebne dwie lub trzy warstwy;
4. W razie chęci między rombami robię kropeczki;
5. Kładę top.

Jak niektórzy wiedzą w ten sam sposób robimy metodę sweterkową :)

Buziam,

No dobra, jeszcze zdjęcie w powiększeniu ;)




A jak ktoś chce zobaczyć moje pierwsze pikowane to zapraszam tu. Pa

piątek, 16 stycznia 2015

Kwiatuszki

Dziś mam dla Was kwiatuszki, 
które już część z Was widziała na malowanych przeze mnie tipsiakach 
:)

Kasi bardzo się podobały ale ze względu na to, że dziś zdjęłyśmy żel i wyrównałyśmy paznokcie, bała się że nie będą dobrze wyglądać na jej króciutkich. 
Stanęło na tym, że pomalujemy na beżowy kolorek i po szybkich propozycjach decyzja była na małe kwiatuszkowe naklejki.

Tylko jak? No ja i taka łatwizna? :P

Malowane ręcznie, przeze mnie, farbkami.
Wrzucam kilka zdjęć bo światło do d.. :/



A tu zdjęcia kciuków, w dwóch wersjach oświetleniowych ;)


Najbardziej przeżywam to, że nie widać jak ładnie wyszły na żywo :/


czwartek, 15 stycznia 2015

Quilted Nails

Dziś mam Wam do zaprezentowania moje pazurki na styl Chanel :)


Tak sobie pomalowałam na początku:


 Ale jak zwykle doszłam do wniosku, że troszkę nudno..


 Więc wyciągnęłam kilka tipsów i sprawdziłam jakby mi to wyszło, gdybym zamarzyła sobie do nich modne teraz pikowanie - "quilted nails".

Tipsiak po lewej stronie robiony był żelem a ten po prawej hybrydą.

W zasadzie oba szły mi całkiem tak samo, z tym że żel jest gęstszy, co sprawiło, że te wypuklenia są po prostu ładniejsze (albo najnormalniej bardziej widoczne) ;)




Więc niewiele myśląc zdecydowałam się na "zmianę" moich białych paznokietków na Szanelki:



 



I chociaż hybryda wołała mnie, żebym poszła na szybsze wykończenie mojego mani (hybrydkę mogę utwardzić w lampie Led a żel mój biały niestety woli UV),
zdecydowałam się na wykończenie żelowe.
Jedyne co mnie nurtuje, to zastanawiam się czy nie warto było robić tych rombów większych (?), może kiedyś się przekonam :P

Zrobienie jest szybkie i proste - jak w zdobieniach sweterkowych - robimy romby, utwardzamy lub czekamy jak wyschnie (przy klasycznych lakierach) i powtarzamy to samo do uzyskania potrzebnego nam efektu (najczęściej za drugim razem jest ok).
Ew na step zapraszam tu :)


Mam nadzieję, że Wam się podoba :)